Jeśli chodzi o politykę to nie jestem lewicowcem tylko umiarkowanym człowiekiem i wierzącym, lecz przeraża mnie coraz większa ekspansja hierarchicznego Kościoła.
Kler wystawia Państwu sowite rachunki w różnych formach. I to się w przyszłości zemści na tym Kościele. Kościół dawno już odszedł od nauk Jezusa i tylko patrzeć jak ta zmurszczała budowla zacznie się sypać. Już pęka w szwach, już trzeszczy. Zapewne hierarchowie na pamięć znają krytykę Jezusa wobec kapłanów. Są to słowa krytyki uniwersalne, więc zacytuję je wam, dzisiejsi kapłani, uczeni w Piśmie, omówienie znaczenia słów Rabbiego, Chrystusowego "biada"..
Właściwie przed żadnym innym ograniczeniem Chrystus tak nie ostrzega, niczego tak zdecydowanie i często nie potępia jak właśnie faryzeizmu. Szczególnie w zestawieniu z Jego postawą ogromnego miłosierdzia wobec innego rodzaju grzeszników, słowa kierowane do faryzeuszy szokują twardością i nieubłaganym tonem. Oczywiście (jak w przypadku każdej innej grupy), nie oznaczają one ogólnego potępienia wszystkich, nie każdy faryzeusz jest w tym samym stopniu obciążony faryzeizmem. Chrystus również w nich widzi dobro, docenia ich gorliwość (Mt 5,20; 23,3.15), przyjmuje ich zaproszenia (Łk 7,36; 11,37; 14,1), spośród nich powołuje apostoła, którego praca misyjna przyniesie najwięcej owoców (Dz 9,1-19). Jednak słów potępienia jest tak wiele i są tak mocne, że skutecznie zagłuszyły słowa uznania i sprawiły, że pojęcie faryzeizmu nabrało wybitnie negatywnego znaczenia, stało się synonimem religijnej obłudy. Aż trudno uwierzyć i nie sposób się nie przerazić, że ze słów skierowanych przez tak dobrego i łagodnego, "cichego i pokornego sercem" Jezusa (pod adresem farezeuszów) można ułożyć taką oto litanię...
"Obłudnicy, plemie żmijowe, węże, głupi i ślepi, ślepi przewodnicy ślepych, groby pobielane pełne trupich kości i wszelkiego plugastwa, pomijający sprawiedliwość miłosierdzie wiarę i miłość Bożą, ze względu na waszą tradycję przestępujący, znoszący przykazania Boże, przecedzający komara a wielbłąda połykający, mówiący a nie czyniący, spełniający wszystkie swe uczynki aby się ludziom pokazać, wkładający na ludzi ciężary nie do uniesienia a sami nie dotykający się ich jednym palcem, biorący klucze poznania sami nie wchodzący a innym wejść nie pozwalający, zamykający Królestwo niebieskie przed ludźmi, czyniący nowo pozyskanego współwyznawcę dwakroć bardziej winnym piekła niż wy sami, pełni obłudy nieprawości zdzierstwa niepowściągliwości i niegodziwości, synowie morderców proroków, zabójcy proroków mędrców i uczonych" (por. Mt 15,1-20; 16,4; 23,1-36 i Łk 11,37-53. (Tę listę można byłoby jeszcze wydłużać). Chrystus wielokrotnie jak refren powtarza: "Biada wam uczeni w Piśmie i faryzeusze obłudnicy" (Mt 23,13-29), zwłaszcza im grozi wieczną karą która właśnie jest "wyznaczeniem miejsca z obłudnikami" (Mt 24,51), a więc, bycie obłudnikiem określa jako coś samopotępiającego(!). Nic dziwnego iż ostrzega przed nimi (Mt 16,6; Mk 12,38; Łk 20,45), a szczególnie przed ich obłudą (Łk 12,1). Ten permanentny, narastający spór z faryzeuszami jest jednym z głównych tematów Ewangelii Chrystusowej. Nie wycofuje się z niego, nie łagodzi słów mimo ze z powodu tego konfliktu nieraz ociera się o śmierć i to ono właśnie stanie się główną przyczyną Jego ukrzyżowania.
Dzisiejszy papieski Kościół hierarchiczny - jak w czasach Jezusa czy Konstantyna Wielkiego - jest w swej działalności NEGACJĄ Dobrej Nowiny i synonimem obłudy. I za tę obłudę, chory materializm i domaganie się coraz więcej i więcej mimo ubóstwa w Polsce - będzie ukarany ..
Janusz Gładyszewski
|