Czy Alberto mówi prawdę?

 

ROZDZIAŁ 3

Odpowiedź na artykuł z Christianity Today

Christianity Today to tytuł bardzo ekumenicznego czasopisma. Chociaż jest ono poniekąd chrześcijańskim periodykiem, prawdziwi chrześcijanie wyznający Biblię nie byli zdziwieni, kiedy to Christianity Today zaatakował Alberto Riverę oraz informacje jakie przedstawił.

Trzy strony wydania z 13 marca 1981 roku zostały poświęcone "udowadnianiu, że Alberto jest oszustem".

Czy magazyn szczerze wierzył w to że Alberto jest oszustem, czy też istniał jakiś inny powód takiego ich działania? Powstało wiele interesujących pytań:

* Czy zaatakowali oni Alberto ze strachu przed irytacją swoich rzymsko-katolickich czytelników i stracie pieniędzy przez spadające prenumeraty?

* Możliwe jest, że katolicy rzeczywiście kontrolują czasopismo oraz że to oni zorganizowali całą tą kampanię oszczerstw, aby uwierzyć, że Christianity Today jest naprawdę gazetą chrześcijańską.

* Zacznijmy od tego, czy Christianity Today jest w istocie czasopismem chrześcijańskim?

W wyniku artykułu w w/w magazynie, były rzymski katolik James M. Houston napisał list do Christianity Today w odpowiedzi na ich artykuł pełen ataków na Riverę.

Część tego listu przedstawiamy poniżej jako kolejny dowód słuszności tego, co powiedział Rivera. Prosimy zapamiętać to, że James Houston nie jest w żaden sposób powiązany ani z Alberto Riverą ani z Jackiem Chickiem.

W części tego listu czytamy:

"Przeczytałem wasz trzy-stronnicowy artykuł ukazujący 'Alberto' autorstwa J.T. Chicka jako oszustwo (patrz: Christianity Today, 13 marca, 1981). Chciałbym skomentować to w następujący sposób mając nadzieję, że Bóg w swoim zwierzchnictwie pozwoli na opublikowanie tego listu (w całości) w przyszłym wydaniu Christianity Today.

1. Biorąc pod uwagę dowody przedstawione w waszym artykule, chociaż odnajduję opis wielu rzeczy przez które Alberto Rivera może być lub nie być uznanym za winnego, nie znajduję w tym artykule żadnego dowodu potwierdzającego fakt, iż jest on oszustem, chyba że, oczywiście, źle interpretuję słowo 'oszust'. Podajecie to, co sam Rzym ma do powiedzenia o Alberto. Kto przy zdrowych zmysłach (chyba, że w ogóle nie zna historii) zważałby na słowa Rzymu w świetle następujących dowodów:

a) Nauki Rzymu o tym, że 'cel uświęca środki' daje mu wolność do głoszenia kłamstw dopóki propaguje swoją sprawę.

b) H. G. Wells, znany historyk, w swojej książce Crunx Ansata, stwierdza:

Strona 105 - 'Rzymski katolicyzm jest zepsutą i totalnie zdesperowaną instytucją, zdolną jedynie do złośliwych występków w naszym budzącym się świecie'.

Strona 155 - 'Uważam, że jest on wszystkim, co najbardziej wrogie dla emancypacji umysłowej oraz stymulacji ludzkości. Jest to najbardziej kompletny i najlepiej zorganizowany system istniejących uprzedzeń i antagonizmów. Wszędzie na świecie zauważamy ignorancję i antagonizmy, jednak największy ich kompleks o największym prestiżu i najbliższym powiązaniu z tradycyjnymi instytucjami jest rzymsko-katolicki kościół. Okazuje wiele twarzy w stosunku do świata ale wszędzie, systematycznie walczy przeciwko wolności.

c) Leopold Ranke (niemiecki historyk i luteranin) w swoim znanym już od XIX wieku dziele Historia papiestwa, pisze:

"Nie sposób jest zaprzeczyć, że polityka kościoła rzymsko-katolickiego jest arcydziełem ludzkiej mądrości... Doświadczenie 1200 lat pełnych wydarzeń, pomysłowość i cierpliwa opieka czterdziestu pokoleń mężów stanu, podniosła tę politykę do takiej perfekcji pozwalającej jej zajmować pierwsze miejsce pośród inwencji mającej na celu ogłupianie i sterowanie ludzkością".

Jednak nawet z tak ogromną rzeszą świadków kusi zadanie następującego pytania: 'Czy Rzym nie zmienił się ostatnimi czasy;? Aby odpowiedzieć na to najistotniejsze pytanie, zwracam się ponownie do informacji D. Martyn Lloyd Jonesa:

'No, mówicie': 'Czy kościół rzymskokatolicki się zmienił? Po prostu patrzycie w przeszłość. Mówicie tak, jakbyście żyli w 16 wieku; czy nie jesteście świadomi tego, że żyjecie w wieku dwudziestym?

Moja odpowiedź jest całkiem prosta: Największą dumą kościoła rzymskokatolickiego jest to, że nigdy się nie zmienia, Semper eadem. W jaki sposób mógłby się zmienić? Jeżeli się zmieni, przyzna, że popełnił błędy w przeszłości - a jednak wtedy twierdził, iż jest nieomylny oraz że papież jest wikariuszem Chrystusa, który nie może popełnić żadnego błędu. Jeżeli twierdzi, że nie może się zmienić, zaprzecza swemu głównemu twierdzeniu. Nie twierdzi, że się zmienia i nigdy tego nie zrobi. Kościół Rzymu pozostaje taki sam.

Przeciwnie, jest on nawet gorszy. 'Dodał' pewne rzeczy do swoich nauk z 16. wieku, takie jak papieska nieomylność itp. Nie, w Kościele rzymskokatolickim nie ma żadnych zmian. I jeżeli kiedykolwiek będzie istniał jeden wielki światowy kościół, będzie tak dlatego, że kościół rzymskokatolicki pochłonął całą resztę i pożarł ją w ignorancji!

W świetle wszystkich tych dowodów czy powinniśmy dawać jakąkolwiek wiarę temu, co Rzym ma do powiedzenia o osobach Jacka Chicka i Alberto Rivery? Boże broń!

Po drugie, wracając do Alberto Rivery oraz waszego oskarżenia skierowanego przeciw niemu jak również organizacji Chicka, nie wierzę, że Jack Chick mógłby stwarzać zagrożenie dla swojego dobrze ugruntowanego kapłaństwa bez prowadzenia przewodnictwa Ducha Świętego. Z pewnością nigdy nie postawiłby siebie w takiej zagrażającej mu sytuacji, jeżeli nie byłby pewny co do prawdziwości Alberto.

Jeszcze małe rozważenie tego, co Rzym uczynił tym, którzy obnażyli go w przeszłości mówi mi, że Chick ryzykuje swoje życie. A co z jego ukochaną rodziną? Czy nie naraża również ich w niebezpieczeństwo?

Po trzecie, muszę rozważyć samego Alberto. Dlaczego miałby narażać siebie i swoją rodzinę na takie niebezpieczeństwo? Co mógłby zyskać przez takie posunięcie? Nie, logika prowadzi mnie do wniosku, że prowadzi go Duch Święty naszego ukochanego Pana. Błogosław Boże jego sprawiedliwe serce!

Po czwarte, muszę też rozważyć udział szatana w tym wszystkim, w kontekście tego, co mówi Jezus w Ewangelii wg Św. Mateusza 12,25-26:

Każde królestwo wewnętrznie skłócone pustoszeje... A jeśli szatan wyrzuca szatana, to sam ze sobą jest skłócony, jakże więc ostoi się jego królestwo?

W świetle udowodnionego faktu, że Rzym zawsze stanowił system diabelski oraz klątwę wszystkiego, czego się dotknie, poważnie wątpię w to, że sam diabeł mógłby być autorem książki, która jeszcze raz zmusiła ludzi do myślenia o tym jak ogromne zło kryje w sobie Rzym. Diabeł nie jest może mądry lecz z pewnością jest sprytny i przebiegły.

Po piąte, muszę też rozważyć prawdziwych, świętych, żyjących chrześcijan, których znam osobiście. I chociaż jest ich niewielu, są oni zgodni co do tego, że jest to od Boga.

Pomimo tego, że Rzym potwierdził, że jest największym oszustwem kiedykolwiek nałożonym na ludzkość, nie przypominam sobie, że w waszym czasopiśmie opisano go w taki sposób, chociaż takie posunięcie byłoby z waszej strony najbardziej błogosławioną korzyścią dla całej ludzkości, a w szczególności dla ciała Chrystusa.

Poza tym muszę zapytać: Dlaczego waszej gazecie tak bardzo zależy na narażenie drogiego Alberto? Dobre pytanie, gdyż nawet gdybym przez chwilę pomyślał że ta książka ALBERTO, została przedstawiona pozornie, czyż moje serce nie będzie się radować (jak pisał ap. Paweł w Filipian 1,18), że raz jeszcze ta 'matka wszelkich duchowych nierządnic' jest przedstawiona PRAWDZIWYM owieczkom Boga? Muszę przyznać, że wasz motyw w opublikowaniu tego artykuły wzbudził we mnie bardzo duże podejrzenia.

Poza tym, na stronie drugiej pańskiego artykułu, gdzie redaktor Naszego Gościa Niedzielnego, stwierdza: '...Smutną sprawą jest to, że kłamstwa Chicka są trudne do obalenia'. Być może są one 'trudne do obalenia', ponieważ są prawdziwe! Amen!

Muszę też wreszcie wziąć pod uwagę fakt, że, o ile pamiętam (a czytam wiele), nigdy nie przeczytałem niczego przeciwko J.T. Chick'owi DO CHWILI, GDY zaatakował Rzym. Diabeł jest szalony, tak się cieszę! Alleluja!

Mógłbym piać dalej, ale obawiam się, że i tak już zadałem wam dużo trudu, więc zakończę. Modlę się, że ten list zostanie odebrany w duchu, w jakim został napisany; jeżeli Bóg pozwoli, niech przedstawiona w nim prawda dosięgnie serc wielu DROGICH dusz, aby nie skończyli ze znakiem Bestii. Niech Bóg zachęci też wasze serca do starannego przeanalizowania tej kwestii, abyście nie znaleźli się w walce z Samym Duchem Prawdy, a nawet naszym umiłowanym Panem.

Napisane przez kogoś kto kocha Jezusa i nienawidzi ŻARLIWYCH jego wrogów taką DOSKONAŁĄ nienawiścią, o której mówi Dawid w Księdze Psalmów 139:21-22. Z poważaniem, Ktoś, kto się modli za Was,
(podpisano)
James M. Houston"

W powyższym liście Pan Houston zadaje kilka bardzo trafnych pytań. Na przykład:

1. Dlaczego czasopismu Christianity Today tak bardzo zależy na potępieniu człowieka, który demaskuje fałszywy system religijny?

2. Gdzie jest dowód uzasadniający oskarżenia skierowane przeciwko Alberto? W artykule mnożą się zarzuty, jednak brakuje tu mocnego dowodu.

3. Christianity Today twierdzi, że kościół katolicki zaprzecza, iż Alberto był kiedykolwiek księdzem. Czy oczekiwalibyście, że przyznaliby się że nim był? Nigdy!

Pomimo faktu, iż celem tego artykułu było niewątpliwie zniesławienie i oczernienie Alberto, uważne jego przeczytanie jedynie umacnia informacje, jakie przedstawił ten sługa Boży.

Konkluzja

W świetle tego wszystkiego, jak jakakolwiek uczciwa osoba mogłaby uwierzyć w te wzbudzane przez Rzym kłamstwa o A. Riverze i J. Chicku? Przedstawiliśmy niezależne dowody mocno popierające zarzuty Rivery przeciw kościołowi rzymskiemu, dowody, które może uzyskać każdy bez żadnych trudności.

Proponujemy to wyzwanie każdemu tzw. "ekspertowi kultów", albo każdemu innemu sceptykowi. Zanim wysuniecie jakiekolwiek zarzuty przeciw tym dwóm chrześcijańskim braciom, postarajcie się najpierw o dobre fakty. Atakowanie kultów jest dobre i użyteczne; jednakże, nie skupiajcie się na kultach małych bez ukazania najpierw tego największego, najbardziej złego i niebezpiecznego. W przeciwnym wypadku, nie bądźcie zdziwieni gdy prawdziwi, narodzeni na nowo chrześcijanie którzy wyznają Biblię, zaczną postrzegać wasze działania z podejrzeniem.

Zanim oskarżycie któregokolwiek z nich o "nienawiść do katolików", pomyślcie o czym mówicie. Nie jest to bowiem nienawiść, lecz jakaś forma sympatii, która motywuje tych ludzi do wołania do ogłupionych zagubionych dusz, które giną w zakłamanej religii. Kto jest winny nienawiści? Ludzie, którzy próbują obudzić i ocalić ginących, czy obłudni przywódcy religijni ogłupiający rzesze ludzi i pomagający zepchnąć ich w wieczny ogień piekieł...?

Nie. Ani Rivera ani też Chick nie są winni nienawiści. Może należałoby ich pochwalić za ich współczucie dla zagubionych. Jeżeli chcecie dyskutować o nienawiści, przestudiujcie historię katolickiej instytucji. Ich przeszłość pełna jest czynów, które idealnie definiują słowo "nienawiść".

Tłumaczenie z języka angielskiego. Wszelkie kwestie sporne rozstrzygać na podstawie oryginału. Translation from English. Refer to the original when in doubt..: http://www.chick.com/reading/books/199/0199cont.asp